3 maja 1791 r. uchwalono Ustawę Rządową, którą nazywamy Konstytucją 3 Maja.
O powszechnej radości narodu wspomina w pamiętnikach Julian Ursyn Niemcewicz:
“Jak mało w naszych dziejach jest dni takich, gdzie by tysiące i tysiące ludzi, stolica co mówię, Naród cały, podawały się uniesieniom najwyższej radości. Takim był dzień trzeci maja.”
“Jak w życiu człowieka, tak w życiu narodów, są chwile, niestety! krótkie , gdzie im zdarza opatrzność czuć radość i wesele niezmieszane żadną goryczą. Taką to była chwila, w której ustawa 3 Maja ogłoszoną została […] Lecz nie tylko Naród Polski przyjął z radością ustawę tę, co było w Europie mężów cnotą, światłem i zasługami znakomitych pospieszyli wszyscy z oddaniem hołdu i pochwał Królowi i Narodowi za tak ważne dzieło.”
Uchwalenie Konstytucji Trzeciego Maja 1791 roku, Jan Piotr Norblin/Józef Franciszek Łęski (MNW) grafika, akwaforta.
Pozostajemy w temacie konstytucji 3 maja. Na obrazie Jana Matejki widzimy oprócz króla Stanisława Augusta Poniatowskiego sportretowanych współtwórców Ustawy Rządowej. Nie zabrakło też postaci Adama Kazimierza Czartoryskiego. Również jego syn, Adam Jerzy był obecny przy jej uchwaleniu. Książę Adam Jerzy posiadał też pierścień z napisem fidis manibus…
O pierścieniach uwieczniających pamiątkę 3 maja wspomina Julian Ursyn Niemcewicz:
„….. na uwiecznienie pamiątki dnia Trzeciego Maja 1791 roku postanowiono, iż wszyscy przyjaciele konstytucji nosić mieli złote grube pierścienie, w kształt dawnych rzymskich, z napisem na wierzchu: fidis manibus, wewnątrz z imieniem noszącego: najprzód do tajemnicy tylko dopuszczeni posłowie, później wielu innych, kobiety nawet takie pierścienie nosiły. […] Wcześnie nazajutrz, we wtorek dnia Trzeciego Maja, izba sejmowa napełniła się ciekawymi; każdy ze drżeniem serca, najtkliwszym oczekiwaniem chciał być świadkiem tak wielkiego dzieła […]. Zajaśniało słońce z całym wdziękiem zaczynającej się wiosny: mimo rozsiewanych postrachów i sierdzących się spojrzeń rębaczy spokojność, wesołość nawet malowały się na twarzach wszystkich […]. Tłum słuchaczów tak napełnił izbę senatu, iż posłowie ledwie na miejscach swych stać mogli. Schody zamkowe, dziedziniec nawet, napełnione były ludem, oczekującym niecierpliwie, aż przyjdzie chwila okrzyknięcia tej świętej ustawy, na której opierali najsłodsze swoje nadzieje. “
Muzeum Czartoryskich w Puławach źródło, zdjęcia, tekst.
Ostatnie Komentarze